Niedobry pasterz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Autor: Przemysław Borkowski
Tytuł oryginalny: Niedobry pasterz
Data wydania: 9 maja 2018
Liczba stron: 485
„W podolsztyńskim lesie zostaje brutalnie zamordowana
piętnastolatka. Ślady na ciele oraz ubraniach wskazują, że morderca był
bezwzględny.
Kiedy w kilka dni po odnalezieniu zwłok okoliczny pijak przyznaje się do winy, sprawa wydaje się zamknięta. Do momentu, gdy na komisariat przychodzi ksiądz miejscowej parafii i oznajmia, że to on zabił dziewczynę.
Presja mediów i społeczeństwa, by znaleźć mordercę, jest na tyle duża, że policja zwraca się do psychologa Zygmunta Rozłuckiego, który podejmuje śledztwo dopiero wtedy, kiedy do Olsztyna przybywa jego dawna miłość – żądna władzy dziennikarka Janczewska.
Działając w duecie, przysporzą sobie wielu wrogów, a ich własne życia znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.”
Kiedy w kilka dni po odnalezieniu zwłok okoliczny pijak przyznaje się do winy, sprawa wydaje się zamknięta. Do momentu, gdy na komisariat przychodzi ksiądz miejscowej parafii i oznajmia, że to on zabił dziewczynę.
Presja mediów i społeczeństwa, by znaleźć mordercę, jest na tyle duża, że policja zwraca się do psychologa Zygmunta Rozłuckiego, który podejmuje śledztwo dopiero wtedy, kiedy do Olsztyna przybywa jego dawna miłość – żądna władzy dziennikarka Janczewska.
Działając w duecie, przysporzą sobie wielu wrogów, a ich własne życia znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.”
Historię z Zygmunta Rozłuckiego zaczynam od tego tomu, ale
mam w planach nadrobić pierwszy. Pióro Przemysława Borkowskiego tak przypadło
mi do gustu, że z czerpałam czystą przyjemność z lektury. Choć jego książka do
idealnych nie należy, ale jak wiadomo nic nie jest idealne. Podobno pierwszy
tom jest bardziej emocjonujący.
Bardziej mi to przypomina taką porządną obyczajówkę
psychologiczną. Autor w dużej mierze skupia się na rozważaniach i rozterkach
głównego bohatera, dobrze nakreśla jego profil psychologiczny. Dość sporą wagę
przywiązuje do opisów trunków i ich oddziaływania na organizm – kac, są one
pełne detali. Co mocno mnie zdziwiło i
wzbudziło moje początkowe rozbawienie. Przez tego typu wstawki można zapomnieć
o dynamicznej akcji i stopniowaniu napięcia, trochę mi tutaj tego brakowało.
Oprócz pozostawiającego niedosyt wątku kryminalnego pojawia się również motyw
miłosny. Borkowski posługuje się lekkim i bardzo łatwym w odbiorze piórem,
dzięki czemu lektura idzie naprawdę szybko.
W sumie czyta się bez jakichś większych emocji, ale za to jak można się
zrelaksować.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Czwarta Strona.
Komentarze
Prześlij komentarz