Drań z Manhattanu
Wydawnictwo:
Editio Red
Autorzy: Vi
Keeland, Penelope Ward
Tytuł oryginalny: Stuck-Up Suit
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 330
„Czy władczy
finansista z ogromnymi pieniędzmi i jeszcze większym mniemaniem o sobie jest
odpowiednim facetem dla krągłej Włoszki z Bensonhurst, której cechami
charakterystycznymi są niewyparzony język i oryginalna fryzura? Soraya Venedetta
doskonale zdawała sobie sprawę, że nic z tego nie będzie. Mężczyzna, którego
zauważyła w metrze, był niewiarygodnie przystojny, miał cudowny, niski głos, a
do tego władzę i pieniądze. Zachowywał się natomiast arogancko i despotycznie.
Dziewczyna nie miałaby nic przeciwko bliższemu poznaniu pięknego drania, jednak
szanse na to wydawały się bliskie zeru — dopóki Soraya nie znalazła jego
zgubionego w metrze telefonu.
Graham J. Morgan ma dopiero 29 lat, ale już jest uznanym biznesmenem, jego firma świetnie prosperuje. Mężczyzna całkowicie poświęcił się nauce i pracy, nic więc dziwnego, że odnosi imponujące sukcesy. Wszystko jednak się zmienia, gdy znajduje w swojej komórce zdjęcia nieznajomej piękności. Widać na nich fantastyczny dekolt, śliczne nogi i wyjątkowo zgrabny tyłek. A potem okazuje się, że dziewczyna ma także długie, lśniące włosy, słodką twarz anioła i iście diabelski temperament. Jednym celnym zdaniem burzy jego spokój na długo.”
Graham J. Morgan ma dopiero 29 lat, ale już jest uznanym biznesmenem, jego firma świetnie prosperuje. Mężczyzna całkowicie poświęcił się nauce i pracy, nic więc dziwnego, że odnosi imponujące sukcesy. Wszystko jednak się zmienia, gdy znajduje w swojej komórce zdjęcia nieznajomej piękności. Widać na nich fantastyczny dekolt, śliczne nogi i wyjątkowo zgrabny tyłek. A potem okazuje się, że dziewczyna ma także długie, lśniące włosy, słodką twarz anioła i iście diabelski temperament. Jednym celnym zdaniem burzy jego spokój na długo.”
Zostałam naprawdę mile zaskoczona. Spodziewałam się czegoś w
rodzaju prostackiej i przesyconej erotyką poczytajki, a dostałam fajna i dość
uroczą historię. Autorki posługują się lekkim i przystępnym stylem,
z łatwością wciągnęłam się w lekturę. Fabuła jest dość schematyczna, jak to
bywa w tego rodzaju książkach, jednak momentami autentycznie zaciekawia. Kreacja
bohaterów wyszła naprawdę dobrze. Postacie są charakterne, w żadnym stopniu nie
sprawiają wrażenia papierowych. Polubiłam Soraye i Grahama, chociaż początkowo
niemiłosiernie mnie irytowali i drażnili. Autorkom dobrze wyszło nakreślanie uczucia,
które ich połączyło. Chemia pomiędzy nimi była naprawdę odczuwalna. Z przyjemnością
i ciekawością obserwowałam ich perypetie.
„Drań z Manhattanu” to naprawdę fajny i godny polecenia
erotyk.
Komentarze
Prześlij komentarz