Żona ambasadora

Wydawnictwo: Sonia Draga
Autor: Jennifer Steil
Tytuł oryginalny: The Ambassador’s Wife
Data wydania: 20  czerwca 2018
Liczba stron: 544

„ Kiedy Miranda, malarka obracająca się w kręgach artystycznej bohemy, zakochuje się w Finnie, brytyjskim dyplomacie piastującym stanowisko ambasadora w jednym z krajów arabskich, z dnia na dzień staje się częścią świata, na który zupełnie nie była przygotowana. Wraz z mężem i ich maleńką córeczką wiedzie żywot w okazałej rezydencji, mając do dyspozycji liczną służbę. Jednak ceną, jaką Miranda płaci za ten luksus, jest utrata wolności. Zostaje zmuszona do zrezygnowania z kariery zawodowej. W dodatku na każdym kroku towarzyszą jej ochroniarze strzegący jej bezpieczeństwa w kraju trawionym wojną domową. Cały jej świat wali się w chwili, gdy zostaje porwana przez terrorystów, co, jak się okaże, będzie miało dalekosiężne konsekwencje.
Przez pierwsze lata spędzone w Mazruku Miranda nie ma żadnej styczności ze światem dyplomacji. Na co dzień zajmuje się malarstwem i wprowadzaniem w arkana sztuki grupy młodych muzułmanek. Udziela im lekcji rysunku, choć nie wszystko, czego je uczy, jest dozwolone w ich kulturze. Podążając za meandrami narracji rozpiętej pomiędzy czasem przeszłym i teraźniejszym, powoli odkrywamy, że idealizm Mirandy i Finna, a także tajemnice, które próbują skrzętnie ukrywać, narażają na niebezpieczeństwo najdroższe ich sercu osoby. A gdy Miranda przywiązuje się do dziecka, z którym dzieli niewolę, okazuje się, że odzyskanie wolności być może wcale nie przywróci jej szczęścia, jakie dotychczas odczuwała u boku Finna. Żona ambasadora to trzymająca w napięciu, a jednocześnie głęboko poruszająca opowieść o miłości, małżeństwie i przyjaźni poddanym najcięższej próbie.”

   Kraje arabskie są ostatnimi czasy dość częstym motywem przewodnim albo pobocznym, wielu książek. Zainteresowanie tym tematem nie słabnie i nie ma się co dziwić, gdy co chwilę jest głośno o jakichś sprawach związanych z tymi rejonami świata. Prawa i tradycje, jakimi się rządzą chyba nigdy nie zostaną przez Nas zrozumienia i zawsze będą budzić kontrowersje. Tym bardziej, że tylu ludzi ginie poprzez ataki terrorystyczne wyznawców Islamu, od których aż trąbią najprzeróżniejsze media.

   Jennifer Setil miała fajny pomysł na ciekawą i wartością książkę, jednak jej wykonanie w ogóle mnie nie urzekło. Moim zdaniem potencjał miała, ale nie został on w pełni wykorzystany. Czegoś mi tutaj brakowało, sama nie wiem czego, ale nie mogłam się tak wciągnąć w nią. Styl autorki jest lekki i prosty, więc jeżeli chodzi o treść to nie miałam trudności z jej przyswajaniem. Lektura szła gładko i dość przyjemnie, ale bez większych emocji. Bez większego trudu mogłam oderwać się od czytania i nie wracać do niej myślami w trakcie tej przerwy. Główna bohaterka wydała mi się taka papierowa. Autorka nie nadała jej tej pełnokrwistości. Historia została obsadzona w fascynujących mnie realiach, ale ich opisy nie były wystarczająco plastyczne. Chyba miałam zbyt wygórowane oczekiwania względem niej. Moim zdaniem to historia, o której po przeczytaniu nie będzie się pamiętać. Spędzi się z nią kilka relaksujących godzin, ale nic poza tym.


Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Sonia Draga.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cykl: Marek Berner

Cykl: Dziesięć płytkich oddechów

Mój zawodnik