Na tropie mordercy

Wydawnictwo: Burda Książki
Autor: Joakim Palmkvist
Tytuł oryginalny: Hur man löser ett spaningsmord: Therese Tangs berättelse
Data wydania: 9 maja 2018
Liczba stron: 350

„Konflikt, który niszczy kolejne pokolenia.
Multimilioner, który przepada bez wieści.
Zakazana miłość, która prowadzi do katastrofy.
Kobieta, która postanawia odkryć prawdę.

Niespełniona miłość, chciwość i wielkie pieniądze, rodzinny spór trwający od pokoleń, nieustępliwa obywatelka i okrutne morderstwo.
Kto zamordował i dlaczego? Z jakiego powodu rodzina zgłosiła zaginięcie dopiero po kilku tygodniach? Kto wysyłał anonimy obciążające dzierżawców rolnych? I jak to się stało, że cała prawda wyszła na jaw dopiero po dwóch latach, i to nie za sprawą policji, a samozwańczej detektyw, która była w stanie dostrzec to, co pominęli profesjonaliści?”

   Literatura faktu jest gatunkiem, po który sięgam, gdy jestem w odpowiednim nastroju na takie lektury. Reportaże mnie fascynują, ale zazwyczaj nie utrzymują tego napięcia, które tak sobie cenię w lekturach. Tutaj zostałam nieco zaskoczona, Joakim Palmkvist momentami dobrze sobie poradził z budowaniem napięcia. Były chwili, w których moje serce przyśpieszało, a oczy z większą intensywnością wpatrywały się w treść. Zauważam i doceniam takie smaczki, które pozostawiają nam autorzy przedstawiając w ten sposób suche fakty.

   „Na tropie mordercy” rozprawia o historii, o której tak naprawdę nigdy nie słyszałam. Przed zabraniem się do książki, postanowiłam poszperać trochę w Internecie. Znalazłam trochę informacji na temat tej sprawy i moje zainteresowanie tą książką jeszcze bardziej wzrosło. Joakim Palmkvista przedstawia ten incydent i powiązane z nim kwestie w interesujący sposób. Opisy są plastyczne i obrazowe, w żadnym stopniu nie przytłaczają. Z lektury można wyciągnąć wiele informacji dotyczących systemu prowadzenia śledztwa w Szwecji. Treść pochłania się w błyskawicznym tempie. Całość niesamowicie wciąga, z trudem odrywałam się od lektury. W dużej mierze przyczynia się do tego pióro autora, który jako dziennikarz potrafi zaczarować czytelnika.  Jeżeli kogoś kręcą takie tematy, to ta pozycja  jak najbardziej powinna przypaść mu do gustu.

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Burda Książki.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cykl: Marek Berner

Mój zawodnik

Cykl: Dziesięć płytkich oddechów