Bar Pod Kogutem
Wydawnictwo:
Albatros
Autor:
John Grisham
Tytuł
oryginalny: The Rooster Bar
Data
wydania: 23 maja 2018
Liczba
stron: 416
„Trójka przyjaciół
właśnie rozpoczyna ostatni semestr studiów na wydziale prawa.
Ale co potem?
Zola, Mark i Todd zgodnie dochodzą do wniosku, że opinia o nieograniczonych możliwościach kariery prawniczej to mit. Czeka ich spłacanie kredytów studenckich, dyplom ich uczelni ma niewielką wartość, a w Waszyngtonie roi się od młodych prawników szukających pracy. W sytuacji, gdy każde z nich zmaga się dodatkowo z prywatnymi problemami, potrzebują jakiegoś rozwiązania. I znajdują je. Rzucają studia i pod fikcyjnymi nazwiskami zakładają kancelarię.
Pomysł szalony, lecz wydaje się trafiony. Zwłaszcza kiedy wpadają na sprawę, która może im przynieść miliony dolarów.
Ale może ich również zdemaskować.”
Ale co potem?
Zola, Mark i Todd zgodnie dochodzą do wniosku, że opinia o nieograniczonych możliwościach kariery prawniczej to mit. Czeka ich spłacanie kredytów studenckich, dyplom ich uczelni ma niewielką wartość, a w Waszyngtonie roi się od młodych prawników szukających pracy. W sytuacji, gdy każde z nich zmaga się dodatkowo z prywatnymi problemami, potrzebują jakiegoś rozwiązania. I znajdują je. Rzucają studia i pod fikcyjnymi nazwiskami zakładają kancelarię.
Pomysł szalony, lecz wydaje się trafiony. Zwłaszcza kiedy wpadają na sprawę, która może im przynieść miliony dolarów.
Ale może ich również zdemaskować.”
Opis autentycznie mnie zaintrygował. Moim zdaniem Grisham
wpadł na ciekawy i nowatorski sposób, jeżeli chodzi o pomysł na odświeżającą
lekturę. Jednak jej wykonanie nie do końca było w stanie mnie pochłonąć.To nie jest ten sam John Grisham.
Zamiast emocjonującej oraz porywającej historii, dostałam
wyśmiewczą relację z amerykańskiego systemu. Wiem, że studentom jest naprawdę
trudno i, że kredyty są niewiarygodnie przytłaczające. To przykre, ale jawi się
jako nudny temat na książkę. Uważam, że o wiele ciekawiej mają się artykuły czy
wpisy rozprawiające na te tematy, w taki motyw przewodni jest przytłaczający.
Takie problemy społeczne trzeba umieć dobrze ugryźć, niestety Grisham nie
potrafił tego zrobić w intrygujący sposób. Mimo, że nie wciągnęłam się w nią
tak, że nie byłabym w stanie oderwać się ani na chwilę, to lektura poszła mi
naprawdę szybko. Autor posługuje się prostym i przystępnym piórem, więc treść
lekko się przyswaja.
To jedna z tych książek, do których raczej nie wrócę, ale
nie do końca żałuję spędzonego z nią czasu.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Albatros.
Komentarze
Prześlij komentarz