Pewnego lata w Szczepankowie


Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Autorzy: Maria Ulatowska, Jacek Skowroński
Tytuł oryginalny: Pewnego lata w Szczepankowie
Data wydania: 8 maja 2018
Liczba stron: 448

Szczepankowo jest piękną i malowniczą ostoją dla spragnionych urlopowiczów.
   
   To właśnie tutaj ponownie krzyżują się drogi Olgi Tańskiej i Adama Biernackiego. Kobieta  jest zaintrygowana powstałym tutaj sierocińcem i stara się więcej dowiedzieć o tym miejscu. Mężczyzna przyjechał tutaj, aby choć na chwilę odpocząć i w spokoju przeboleć tragedię, która dotknęła jego rodziny. Wzajemne spędzanie czasu doprowadza do tego, że ich relacje się zacieśniają.

   Naprawdę nie wiem, czemu kiedyś unikałam książek polskich autorów. Odstraszały mnie w szczególności obyczajówki. Myślałam, że żadna polska pisarka czy polski pisarz nie będą w stanie dorównać zagranicznym autorom. Jak bardzo się myliłam! Ostatnio zdecydowanie częściej sięgam po literaturę wychodzącą spod pióra moich rodaków i jestem urzeczona. Książki te pokazują prawdziwe uczucia, szczere emocje, ogrom prawd życiowych, realistyczne relacje łączące bohaterów, a w tym wszystkim są wiarygodni bohaterowie.

   Maria Ulatowska i Jacek Skowroński stworzyli naprawdę piękną i autentyczną historię. Fabuła może nie jest jakoś niesamowicie nieprzewidywalna, a jednak znalazło się w niej miejsce na kilka zaskakujących zawrotów akcji.  „Pewnego lata w Szczepankowie” jest powieścią wielowątkową i dzięki temu też naprawdę ciekawą. Lektura wciąga już od pierwszych stron. Kartki niemalże przewracają się same. Nawet nie zauważyłam, kiedy dobrnęłam do końcówki. Przeczytałam ją na dwa razy, jak się do niej przysiadłam to niemalże pochłonęłam ją na raz. Całość jest napisana w lekkim i przystępnym stylu, więc treść w żadnym stopniu nie jest toporna. Jestem zadowolona również z kreacji bohaterów, którzy byli pełnokrwiści i wzbudzali sympatię. To przyjemna i wartościowa książka poruszająca istotne tematy.

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cykl: Marek Berner

Cykl: Dziesięć płytkich oddechów

Mój zawodnik