Gdybym jej uwierzył
Wydawnictwo:
Novae Res
Autor:
Klaudia Kloc-Muniak
Tytuł
oryginalny: Gdybym jej uwierzył
Rok
wydania: 2017
Liczba
stron: 296
Julia Przybysz z wykształcenia jest biotechnologiem. Jest
młoda i ambitna, więc gdy tylko dostaje propozycję pracy dla rozwijającej się
firmy BioSteam, nie zastanawia się długo. Oferta jest naprawdę atrakcyjna i
kusząca. Nic więc dziwnego, że porzuca swoje poukładane życie w Katowicach i
udaje się na Podkarpacie, gdzie mieści się siedziba przedsiębiorstwa. Po
rozpoczęciu pracy odkrywa coraz więcej nieścisłości i tajemnic, których na
pewno nie powinna była odkryć. Wkrótce dziewczyna znika bez śladu.
Prokurator zajmujący się prowadzeniem śledztwa w tej sprawie
podejrzewa, że za zniknięciem Julii stoi jej były chłopak, Kamil. Kto stoi za jej
zaginięciem?
„Gdybym jej uwierzył” to świetny thriller, który wciąga już
od pierwszych stron. Fabuła ubarwiona została o interesujące i oryginalne
wątki. Treść całkowicie pochłania czytelnika już od pierwszych stron. Autorka,
z racji swojego zawodu, mogła doskonale i precyzyjnie opisać rzeczy związane z
biotechnologią. Choć zdarzyło się kilka zagadnień, które musiałam sprawdzać w
Internecie. Co jest ogromnym plusem. Cenię książki, które nakłaniają do
poszerzania swojej wiedzy, a nie są tylko czystą rozrywką. W książce pojawia
się wiele zaskakujących zwrotów wydarzeń, które nie pozwalają oderwać się od
lektury przed jej całkowitym skończeniem. Lekkie i przystępne pióro autorki,
ułatwia błyskawiczne pochłanianie treści. Sam koniec jest naprawdę
nieprzewidywalny i niebanalny. Takiego obrotu sytuacji kompletnie się nie
spodziewałam. Reasumując jest to naprawdę dobry i udany debiut. Jestem pod
wrażeniem poziomu „Gdybym jej uwierzył”.
Komentarze
Prześlij komentarz