Córki smoka
Wydawnictwo:
Niezwykłe
Autor:
William Andrews
Tytuł
oryginalny: Daughters of the Dragon
Data
wydania: 21 marca 2018
Liczba
stron: 400
Anna Carlson jest dwudziestoletnią amerykanką koreańskiego
pochodzenia. Po śmierci swojej przybranej matki, budzi w niej pragnienie
odnalezienia swoich korzeni. W poszukiwaniu prawdziwej rodzicielki wyrusza do
Korei, żeby zaczerpnąć informacji w sierocińcu. Niestety, na miejscu okazuje
się, że kobieta już od dawna nie żyje. Początkowe rozczarowanie nie trwa jednak
długo. Gdy dociera do niej, że całą tą podróż odbyła nadaremnie,
niespodziewanie podchodzi do niej tajemnicza staruszka, która wręcza jej
niezwykle drogocenny grzebień wraz z adresem.
Podążając za adresem z karteczki, trafia do mieszkania
niezbyt zamożnej, eleganckiej kobiety – Hong Jae-hee. Dziewczyna dowiaduje się
od niej o przykrych wydarzeniach z przeszłości. Wiele tysięcy Koreanek zostało
zniewolonych i wykorzystanych przez japońskich żołnierzy, a jedną z nich była
właśnie Hong Jae-hee.
Anna odkrywa, że wielowiekowy grzebień ze skorupy żółwia,
jest dziedzictwem kobiet z jej rodziny.
Z każdą kolejną książką Wydawnictwa Niezwykłe przekonuję
się, że nazwa idealnie oddaje wydawane przez nich dzieła. „Córki smoka” nie
jest lekką lekturą. Czytanie o żniwach wojny nigdy nie jest łatwe ani
przyjemne, ale jest niezwykle istotne. To naprawdę ważne, aby uświadamiać
ludziom do czego prowadzą konflikty pomiędzy krajami. Autor w obrazowy sposób
opisał drastyczne i bezwzględne postępowanie bestialskich żołnierzy wobec
dzieci, bo Koreanki oferowane do towarzystwa Japończykom były jeszcze małymi
dziewczynkami. Nieraz byłam autentycznie wstrząśnięta tymi sytuacjami, które
poruszały mnie do głębi, zapierały dech w piersiach. Przez długi czas ciężko
było mi się otrząsnąć po tej lekturze. Wywołuje ona tyle tak silnych emocji,
które całkowicie obezwładniają. To jedna z najbardziej wartościowych książek,
którą będę polecać przy każdej możliwej okazji.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Niezwykłemu.
Komentarze
Prześlij komentarz