Prezent
Wydawnictwo: Burda
Autor: Louise
Jensen
Tytuł
oryginalny: The Gift
Data
wydania: 17 sierpnia 2017
Liczba
stron: 400
Jenna po niedoleczonej grypie nabawiła się poważnych tego
następstw i teraz pilnie potrzebuje przeszczepu serca. Gdy sytuacja staję się
naprawdę dramatyczna szczęście się do niej uśmiecha i znajduje się organ, który
uratuje jej życie. Dawcą jest młoda dziewczyna - Callie, która niespodziewanie
ginie w wypadku samochodowym. Okoliczności wypadku nie zostały do końca
wyjaśnione, co tylko pogłębia ból jej zdruzgotanych rodziców.
Kilka miesięcy po przeszczepie Jenna wciąż lęka się tego, iż
jej organizm mógłby odrzucić przeszczepione serce. Kobieta pragnie się
skontaktować z rodziną dawczyni, co nie do końca jest zgodne z przepisami. W
tym celu wynajmuje prywatnego detektywa, który dowiaduje się o Callie. Po dotarciu do rodziny zmarłej nawiązuje z
nią nić porozumienia. Wkrótce okazje się, że bliscy Callie ukrywają wiele
mrocznych sekretów i tajemnic. Jenna
rozpoczyna własne śledztwo, za wszelką cenę chce odkryć prawdę.
Z książką Louise Jensen spędziłam kilka przyjemnych godzin.
Fabuła nie opiera się na całkowicie nieprzewidywalnej i mrocznej intrydze, a
mimo to odczuwalne jest elektryzujące napięcie. Autorka serwuje czytelnikowi
sporo zaskakujących zwrotów wydarzeń, jak i typowych rozwojów sytuacji. Akcja
początkowo rozwija się dość powolnie, jednak później nabiera odpowiedniej
prędkości. Niektóre wątki, były trochę za bardzo rozwinięte i co znowu niekiedy
lekko przyhamowywało tempo czytania. Jensen operuje przystępnym i lekkim
stylem, co zdecydowanie ułatwiało przyswajanie kolejnych treści. Co do
bohaterów, to nie wzbudzali jakichś głębszych uczuć. Fakt, zostali dobrze
wykreowani, ale sprawiali wrażenie dość płytkich. Niemniej jednak „Prezent”
jest dobrą lekturą, którą czyta się z prawdziwą przyjemnością.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Burda.
Uwielbiam pióro Jensen i niecierpliwie czekam na premierę "Surogatki". "Prezent" pochłonęłam w jedno popołudnie, tak mnie wciągnął i zelektryzował, choć zgadzam się, że z bohaterami nie do końca tutaj zagrało. Bardziej podobała mi się "Siostra" zarówno pod względem fabuły jak i kreacji postaci.
OdpowiedzUsuńEwa
http://mybooksandpoetry.blogspot.com/