Narzeczona księcia

Wydawnictwo: Jaguar
Autor: William Goldman
Tytuł oryginalny: The Princess Bride
Data wydania: 31 stycznia 2018
Liczba stron: 464

   William Goldman zrobił coś, czego sobie nawet nie wyobrażałam. Stworzył fikcyjnego pisarza S. Morgensterna, któremu przypisał  „Narzeczoną księcia". William wspomina swoje dzieciństwo i czasy, gdy to ojciec streszczał mu ciężką i niewygodną dla dziecka lekturę tak, aby była ona ciekawsza i przyjemniejsza. W książce „autorstwa” S. Morgensterna są zawarte osobiste dopiski Goldmana. Ta zawiłość przyprawia mnie o zawrót głowy. W 1987 roku nakręcono jej ekranizację, która aktualnie wzbudza zachwyt i zdaje się być ponadczasową produkcją. W rolach głównych zostali obsadzeni: Cara Elwesi Robin Wright. Osobiście nie miałam jeszcze okazji obejrzenia filmu, jednak mam w planach nadrobienie tego.

   W książce naprawdę dużo się dzieje. Ciężko wyłuskać jakieś mało znaczące i ogólnikowe informacje, które miałyby przybliżyć w jakiś sposób fabułę. Obecny jest tutaj prawdziwy miszmasz wątkowy. Można tutaj znaleźć coś z fantastyki, romansu, powieści przygodowej, komedii, baśni, wszechobecna jest również polityka. Wstęp jest dość obszerny i obfituje w detale i szczegółowe informacje, które momentami niemiłosiernie nudzą. Jednak wystarczy przebrnąć przez tę mozolną akcję, żeby zaraz zostać porwanym przez wartką akcję z zaskakującymi obrotami sytuacji. Autor z lekkością posługuje się piórem, które jest przystępne dla czytelnika. Ujawnia się również jego specyficzny, ale urzekający humor. Wiele sytuacji było wprost przekomicznych. Bohaterowie zostali dobrze wykreowani, łatwo jest ich odróżnić, nie zlewają się. Jednak odniosłam wrażenie, że autor troszkę przedobrzył i przerysował ich. Główna bohaterka doprowadzała mnie do szału. Została wykreowana na takie typowe słodko-głupiutkie dziewczę. Nieszczęśnica co chwilę sprowadza na siebie kłopoty. Odnośnie reszty bohaterów, zapałałam do nich sympatią.
   Ciężko mi jednoznacznie zdefiniować tę książkę. Nie czytałam niczego podobnego. Ale moje ogólne wrażenia są pozytywne. Książka po ospałym początku całkowicie wciąga, pozostawia po sobie kaca.

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Jaguar.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapowiedź: Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół.

Cykl: Marek Berner

Mój zawodnik