Podniebny lot
Autor:
R.K. Lilley
Tytuł oryginalny:
In Flight
Data
wydania: 6 lipca 2016
Liczba
stron: 320
Cykl: W
przestworzach
Tom: 1
Bianca jest ponętną i zachwycająco piękną kobietą. Pracuje
jako stewardessa w pierwszej klasie luksusowych linii lotniczych. W pełni
poświęca się swojej pracy i przywiązuje ogromną wagę do profesjonalizmu, więc z
chłodnym opanowaniem podchodzi do zalotów pasażerów. Nie pozwala nikomu nawet
na najmniejszą poufałość. Jej niczym nieporuszona kontrola i panowanie nad sobą
pryska, gdy na pokładzie samolotu spotyka James’a. Olśniewająco przystojny
mężczyzna od razu przyciąga jej wzrok, a i on nie pozostaje obojętny na jej
wdzięki.
Bianca nie dopuszcza do siebie myśli, że na jego widok
miękną jej kolana i dokłada wszelkich starań, żeby być niewzruszoną. Pokrzepia
się myślą, że gdy tylko lot się skończy, nigdy więcej już go nie spotka. Jednak
kompletnie zauroczony nią James postanowił wykupić kolejny lot, żeby
przedstawić jej pewną propozycję. Kobieta po dokładniejszym przemyśleniu sprawy
przystaje na nią. Od tej pory będzie się
znajdować pod władzą dominującego Pana Cavendisch’a, który dostarczy jej
niebagatelnie rozkosznych doznań.
„Podniebny lot” to kolejny erotyk, które swoje korzenie miał
prawdopodobnie u Gray’a i Cross’a. Fabuła jest do bólu oklepana. Autorka
głównymi wątkami nie wybiega poza utarte schematy, zmieniają się jedynie
okoliczności, sytuacje i imiona. Nie jest to książka z gatunku fantasy bądź kryminału,
więc też nie mamy co być zawiedzeni z powodu braku totalnej oryginalności. Sięgając po tego typu literaturę nie ma co nastawiać się na
niezwykle zaskakującą i porywającą pozycję. Mimo wszystko treść wciąga, wraz z rozwojem
akcji zagłębiamy się w lekturę. Styl jakim posługuje się autorka jest
przystępny i lekki, w żadnym stopniu nie przytłacza. Co do głównych postaci, to
są one dość stereotypowe, a główna bohaterka wzbudza irytację swoim kompletnym
niezdecydowaniem. Jest to przyjemna lektura, z łatwością pochłania
się kolejne strony. Idealny dodatek do
wieczornego odprężenia.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Editio Red.
Komentarze
Prześlij komentarz