Zakazane życzenie
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Tytuł
oryginalny: The Forbidden Wish
Data
wydania: 1 marzec 2017
Liczba
stron: 352
Zahra jest dżinem, który przez niespełna pięćset lat, był
uwięziony w czarodziejskiej lampie. W końcu zostaje przywrócona do życia przez ulicznego
złodziejaszka, Aladyna. Rzezimieszek natrafił na nią, prowadzony przez zaklęty
pierścień. Przebudzony dżin orientuje się, że w ciągu tych lat wiele się zmieniło. Rozpętała się wojna pomiędzy
dżinami, a zwykłymi ludźmi. Zagrożona i zdezorientowana jest zmuszona ukrywać
swoją tożsamość, pod postacią przeróżnych kształtów, które jest w stanie przyjmować. Tak właśnie trwa u boku
swojego pana aż do czasu, gdy to spełni przysługujące mu trzy życzenia. Jakiś czasu później, zupełnie spodziewanie
Zahra dostaje naprawdę obiecującą propozycję, od samego króla dżinów –
Nardukha. Władca proponuje jej całkowite
uwolnienie się od magicznego naczynia. Wizja totalnej wolności i odpoczynku od spełniania zachcianek innych, jest kuszącą opcją. Jednak wyzwolenie jest równoznaczne ze
zdradą Aladyna, którego obdarzyła uczuciem.
Jessica Khoury stworzyła magiczną i ciekawą powieść, która
jest otoczona intensywnym arabskim klimatem. W dzieciństwie uwielbiałam oglądać
„Aladyna”, więc z niemałym podekscytowaniem podchodziłam do powrócenia do tej
zachwycającej historii.Tylko tym razem, nieco zmodyfikowanej i występującej na
zadrukowanych stronicach. Odczuwalna aura piaszczystych pustyń bajecznie łączy
się z wypełniającą fabułę magią. Mimo obecnej niekiedy schematyczności,
historia jest poprowadzona tak, że autentycznie wciąga i absorbuje. Akcja
dosłownie pędziła na łeb, na szyję. Jessica nie pozwoliła nawet na chwilę odpoczynku.
Książka jest wypełniona przeróżnymi wydarzeniami, aż po same brzegi. Czasami
odnosiłam wrażenie, że autorka za bardzo przedobrzyła. Niektóre wątki zostały
zbytnio rozwinięte i spokojnie, bez żadnego uszczerbku na fabule mogłoby się bez nich obejść.
Uważam przesadną ilość informacji za taki irytujący zapychacz. Wątek miłosny
nie plasował się tak, jak na to liczyłam. Był dość głupiutki i naiwny,
praktycznie w ogóle mnie nie poruszył. W kwestii tego spotkał mnie totalny
zawód.
Brzmiało naprawdę świetnie, a wyszło jedynie dobrze. Może
nie spotkałby mnie taki zawód i rozczarowanie, gdyby moje oczekiwania nie były
tak wysokie. Bo książka była naprawdę dobra.
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non, Czytampierwszy.
Komentarze
Prześlij komentarz