Nigdy się nie dowiesz


Wydawnictwo: Burda Książki
Autor: S.R. Masters
Tytuł oryginalny: The Killer You Know
Data wydania: 20 czerwca 2018
Liczba stron: 479

„Zabiję troje nieznajomych. A wy będziecie wiedzieli, że to ja. Tym sposobem wszyscy będziemy połączeni. Na zawsze.

Kiedy nastoletni Will mówi o tym, że zostanie seryjnym mordercą, przyjaciele traktują to jako żart: niepoważne przechwałki na koniec gorącego lata, młodzieńcza fantazja, wakacyjne wygłupy. Ale Adeline nie może się oprzeć wrażeniu, że za tymi słowami kryje się coś złowieszczego.

Piętnaście lat później Adeline wraca do Blythe na spotkanie dawnej paczki – tyle że Will się na nim nie zjawia. Wspominając dawne czasy, rozmawiają także o zabójczych planach przyjaciela. Nie jest im jednak do śmiechu, kiedy odkrywają, że w okolicy zmarły niedawno dwie osoby, a okoliczności ich śmierci wydają się znajome. Tylko oni wiedzą, że są dokładnie takie, jak opisał to niegdyś Will.

Gdy grupa dawnych przyjaciół próbuje odnaleźć Willa, dociera do nich, że ten wciąga ich w niebezpieczną grę nawiązującą do jednej z zabaw z wakacji sprzed lat. Tyle że tym razem stawką jest ich życie…”

   Miałam ogromne oczekiwania odnośnie tej książki. Liczyłam na trzymającą w napięciu i elektryzującą historię z gęstą atmosferą. Cóż, zawiodłam się. Okładka jest bardziej klimatyczna, niż treść. Opis wywołuje większe napięcie, niż toczące się w książce wydarzenia. Jako thriller totalnie się nie sprawdza, ale jako obyczajówka byłaby całkiem dobra.

   S.R. Masters miał oryginalny pomysł na ciekawą i wywołującą ciarki historię. Przynajmniej tak to sobie wyobrażałam. Niestety wykonanie zamysłu nie poszło mu już tak frapująco. Oczekiwałam czegoś na wyższym poziomie. Autor kompletnie nie poradził sobie z budowaniem napięcia i napędzaniem akcji. Choć natknęłam się na kilka zaskakujących wydarzeń, to jednak było ich ewidentnie za mało. Nie potrafiłam się w nią tak wciągnąć, żebym nie mogła się już od niej oderwać. Bohaterowie byli dość  drętwi, nie byli w stanie wzbudzić we mnie jakichś bardziej intensywniejszych emocji.  Potencjał był ogromny, tyle że nie został wykorzystany. Szkoda.

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Burda Książki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapowiedź: Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół.

Cykl: Marek Berner

Mój zawodnik