Kirke
Wydawnictwo: Albatros
Autor: Madeline Miller
Tytuł oryginalny: Circe
Data wydania: 13 czerwca 2018
Liczba stron: 416
„W domu Heliosa, boga
słońca i najpotężniejszego z tytanów, rodzi się córka. Kirke jest dziwnym
dzieckiem – nie tak potężnym jak ojciec ani tak bezwzględnym jak matka...
Dziewczyna próbuje odnaleźć się w świecie śmiertelników, lecz odkrywa w sobie
czarnoksięską moc, dzięki której może zagrozić samym bogom… Z tego powodu
zostaje wygnana. Nie zamierza jednak przestać kształcić się w czarach. Jej
ścieżki skrzyżują się z Minotaurem, Dedalem, jego synem Ikarem, morderczą Medeą
i, oczywiście, z przebiegłym Odyseuszem.
Samotna kobieta zawsze narażona jest na niebezpieczeństwo, a Kirke nieświadomie budzi gniew zarówno w ludziach, jak i w mieszkańcach Olimpu. Aby ochronić to, co kocha, będzie musiała zebrać wszystkie siły i zdecydować, czy należy do bogów, z których się urodziła, czy do śmiertelników, których pokochała.”
Samotna kobieta zawsze narażona jest na niebezpieczeństwo, a Kirke nieświadomie budzi gniew zarówno w ludziach, jak i w mieszkańcach Olimpu. Aby ochronić to, co kocha, będzie musiała zebrać wszystkie siły i zdecydować, czy należy do bogów, z których się urodziła, czy do śmiertelników, których pokochała.”
Uwielbiam mitologię pod każdą postacią. Żeby
sięgnąć po jakąś książkę wystarczy mi wiadomość, że jej motywem przewodnim bądź
pobocznym jest mitologia. Tak więc, zabierałam się za nią z tym większym
podekscytowaniem.
Madeline Miller
może i nie miała jakiegoś niesamowicie oryginalnego pomysłu, ale fabuła wyszła
naprawdę ciekawie i frapująco. Lektura
wciąga już niemalże od pierwszych stron i ten stan rzeczy utrzymuje się do
samego końca, a stron ubywa w błyskawicznym tempie. Autorka zadbała o to, aby w
treści pojawiło się wiele atrakcyjnych przygód, czy pomysłowych i
niespodziewanych obrotów sytuacji. Motyw mitologiczny na tle całości wypadł
dość blado. Zbyt subtelny oraz delikatny, został zdominowany przez główną
bohaterkę dążącą do realizacji swoich celów. To wzbudziło moje lekki rozczarowanie
i niedosyt, ponieważ liczyłam, że mitologia będzie tu na pierwszym miejscu. Mimo
wszystko czytanie jej dostarczyło mi czystej przyjemności. Pani Miller
posługuje się przyjemnym i przystępnym piórem, więc treść pochłaniało się
błyskawicznie. To książka w sam raz na kilka odprężających godzin.
Muszę jeszcze
wspomnieć o tym obłędnym wydaniu. Jej szata graficzna wprost zachwyca i moim
zdaniem jest warta zainwestowanych w nią pieniędzy. Obwoluta utrzymana jest w
zachwycających kwiecistych klimatach, a pod nią kryje się prawdziwe cudo. Śmiem
twierdzić, że to najlepiej wydana książka, jaka kiedykolwiek pojawiła się na
Polskim rynku.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Albatros.
Komentarze
Prześlij komentarz