Mała baletnica

Wydawnictwo: Initium
Autor: Wiktor Mrok
Tytuł oryginalny: Mała Baletnica
Data wydania: 7 czerwca 2018
Liczba stron: 587

"Współczesna Rosja. Kulisy tzw. child porn industry i spraw związanych z nadużyciami w stosunku do dzieci. Głośny skandal obejmujący międzynarodowe powiązania biznesowe, wielką politykę, a także emerytowanych agentów KGB.
Akcja Małej baletnicy toczy się dwutorowo. Z jednej strony autor przedstawia pracę grupy śledczej, z drugiej – środowisko ludzi zamieszanych w pornograficzny biznes. Mrok w szczegółowy i ciekawy sposób opisuje mechanizmy, które doprowadziły do tego, że kilka osób, począwszy od 1997 roku, wyprodukowało na masową skalę dziecięcą pornografię z udziałem ponad półtora tysiąca dziewczynek w wieku od pięciu do szesnastu lat. Do 2004 roku, kiedy przerwano proceder, przestępcy wprowadzili do internetowej sprzedaży terabajty materiałów."

   To już moje drugie spotkanie z piórem Wiktora Mroczka i po raz kolejny uważam je za udane. Widać różnice jakie zaszły w warsztacie autora od czasu jego debiutu.

   Wiktor Mrok stworzył absorbującą i pełną sprzeczności opowieść. Nie jest to zła książka, jest po prostu specyficzna. Do stylu autora trzeba się przyczaić i albo go się polubi, albo znienawidzi. Początkowo treść jest ciąży i trochę się dłuży. Akcja jest dość powolna. Niektóre sytuacje wydają się być niekiedy naciągane. Mimo wiedzy o tym,  iż książka opiera się na autentycznych wydarzeniach, to ciężko stwierdzić co było prawdą, a co jedynie fikcją literacką. Lektura wstrząsa i szokuje co sprawia, że trudno jest się od niej oderwać. Autor potrafił zaciekawić czytelnika i uzależnić go od przerzucania kolejnych stron. Spędziłam z nią kilka przyjemnych godzin, gdy już się wgryzłam w historię.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapowiedź: Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół.

Cykl: Marek Berner

Mój zawodnik