Chłopiec z latawcem
Wydawnictwo:
Albatros
Autor: Khaled
Hosseini
Tytuł
oryginalny: The Kite Runner
Data
wydania: 18 maja 2017
Liczba
stron: 416
„Afganistan, lata 70. Dwunastoletni Amir, syn
zamożnego Pasztuna z Kabulu, wychowuje sie w domu bez kobiet. By zyskać uznanie
w oczach ojca, wygrywa zawody latawcowe. Pomaga mu w tym starszy o rok Hasan,
służący i towarzysz zabaw. Amir jest świadkiem, kiedy na Hasana napada banda
miejscowych chłopaków pod wodzą psychopatycznego Asefa, który gwałci chłopca. Z
tchórzostwa i wyrachowania nie staje w jego obronie, a nawet doprowadza do
sytuacji, w której Hasan musi opuścić ich dom.
Ćwierć wieku później dorosły Amir mieszka w USA, gdzie po wkroczeniu wojsk radzieckich do Afganistanu wyemigrował wraz z ojcem. Nie odstępuje go poczucie winy, świadomość własnej zdrady. Los daje mu szansę, by dokonać zadośćuczynienia. Musi zdobyć się na odwagę i powrócić do rządzonego przez talibów Kabulu, aby ocalić nie tylko siebie...”
Ćwierć wieku później dorosły Amir mieszka w USA, gdzie po wkroczeniu wojsk radzieckich do Afganistanu wyemigrował wraz z ojcem. Nie odstępuje go poczucie winy, świadomość własnej zdrady. Los daje mu szansę, by dokonać zadośćuczynienia. Musi zdobyć się na odwagę i powrócić do rządzonego przez talibów Kabulu, aby ocalić nie tylko siebie...”
Ile człowiek jest w stanie znieść? Czy wydarzenia z
przeszłości i palące poczucie winy jest w stanie strawić go od środka?
W głowie mam jedną wielką dymiąc, gdzie podział się mój
mozg? Właśnie taka jest moja reakcja, po przeczytaniu tej książki.
Historia Khaled’a Hosseini wstrząsnęła mną do głębi. Brak mi
odpowiednich słów, żeby oddać Wam jej fenomen.
Autor przedstawił boleśnie prawdziwy i życiowy scenariusz, w
porywający sposób. Fabuła opiera się na niezwykłej przyjaźni dwóch chłopców, w
którą wplecione są wątki terroryzmu, przemocy seksualnej oraz okrutnych
egzekucji. Wydarzenia rozgrywające się
na kartach zapierają dech w piersiach i wzbudzają tak brzemienny smutek.
Tej książki się nie czyta, ją się pochłania.
Ta historia wryła się w moją pamięć i jestem pewna, że
pozostanie tam na długie lata. Przynajmniej, aż do czasu, gdy będę w stanie
ponownie po nią sięgnąć i powtórnie pozwolę zalać się falą intensywnych emocji.
Z trudem powstrzymywałam łzy.
Taką perełkę powinien mieć każdy książkoholik w swojej
kolekcji.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Albatros.
Komentarze
Prześlij komentarz