Silence


Wydawnictwo: Feeria Young
Autor: Natasha Preston
Tytuł oryginalny: Silence
Data wydania: 31 stycznia 2018
Liczba stron: 360

„Czy wyobrażasz sobie, że nie mówisz od jedenastu lat tylko dlatego, że sama tak zadecydowałaś?
Czy wyobrażasz sobie, że w tym samym czasie dorastasz, chodzisz do szkoły, poznajesz osoby, na których Ci zależy, a jednak ciągle milczysz?

Oakley nie mówi: boję się, boli mnie, nie chcę, kocham cię, mamo ani tato. Ani jednego słowa. Lekarze załamują ręce i nikt nie wie, dlaczego nagle zamilkła.

Tylko ona wie, co sprawiło, że cena, jaką płaci za bycie dziwadłem jest i tak niższa niż cena za powiedzenie prawdy, w którą i tak nikt nie uwierzy. Przez te wszystkie lata myśli, że tylko cisza może ją ochronić. Nawet miłość i wsparcie Cole’a nie wystarczają, by wyciągnąć ją z tego kokonu. Aż do pewnego dnia…”

   Gdy pierwszy raz natknęłam się na opis „Silence”, od razu skojarzyła mi się z inną książką, której fabuła brzmiała bardzo podobnie. Tę drugą czytałam już kilka lat temu, ale w dalszym ciągu miło ją wspominam i już niejednokrotnie do niej powracałam. Miałam nadzieję, że w „Silence” również się tak wczuję. To sprawiło, że nabrałam ogromnej ochoty, żeby ją przeczytać . Byłam ciekawa jak Natasha Preston przedstawiła ten wątek dobrowolnego milczenia.

   Trochę się zawiodłam, ale to wynikało jedynie z mojego porównania tych dwóch książek. Dzieło Natashy Preston samo w sobie naprawdę mi się podobało. Opowiada przejmującą, przesyconą goryczą i co najważniejsze realną historię. Autorka dotyka trudnych tematów, ale robi to w tak lekki i prosty sposób, że nie przytłaczają one czytelnika. Czyta się w błyskawicznym tempie. Nawet nie zauważyłam, kiedy dobrnęłam do końcówki. W treści przewijają się niedopowiedzenia, które intrygują i nakręcają do jak najszybszego rozwikłania tajemnicy. Nie mam większych zastrzeżeń do kreacji bohaterów, zapałałam do nich sympatią. Byli wiarygodni oraz naprawdę intrygujący, tylko niektóre ich zachowania były dla mnie dość irracjonalne. Bardzo podobały mi się opisy emocji, tragających bohaterami. Były takie rzeczywiste i wyraźne. Autorka zadbała o to, aby wątki były spójne, jak i również, żeby skłaniały do refleksji. Cała historia została przemyślana i ciekawie przedstawiona. Samo zakończenie totalnie mnie rozbiło...

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Feeria Young. 







Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cykl: Marek Berner

Cykl: Dziesięć płytkich oddechów

Mój zawodnik