Panny młode. Lato

Wydawnictwo: Panny młode. Lato
Autorzy: Beth Wiseman, Marybeth Mayhew, Debra Clopton
Data wydania: 10 maja 2018
Liczba stron: 347

   Wynne po przyjęciu zaręczyn Andy’ego  przygotowuje się do ślubu. Ceremonia ma się odbyć na plaży i być transmitowana na cały kraj. Wszystko układa się świetnie, marzenia Wynne zaczynają się spełniać, a kobieta wydaje się być naprawdę szczęśliwa. Jednak pojawienie się jej byłego partnera wyprowadza ją z równowagi i komplikuje wszystko. Callum przed laty złamał jej serce, które chyba wciąż do niego lgnie. Ślub staje pod znakiem zapytania.

   Alyssa została porzucona przed ołtarzem. To był dla niej ciężkim i upokarzającym przeżyciem. Jej zranione serce pękło na pół, gdy Brendan postanowił jej nie poślubić, tak jak to wcześniej było planowane. Teraz mężczyzna żałuje tego co zrobił i jest zdolny do wszystkie, byle tylko odzyskać jedyną kobietę, którą kiedykolwiek darzył uczuciem.

   Kelsey po przeżytym zawodzie miłosnym postanowiła porzucić swoje dotychczasowe życie i rozpoczęła całkiem nowe, na uroczej plaży w Corpus Christi. Zmiana otoczenia wyszła jej na dobre i pozwoliła jej poczuć się lepiej. Jednak dawny niesmak powraca podczas uroczystości ślubnej kuzynki Kelsey, w której to wcale nie chce brać udziału. Podczas ceremonii ściąga na siebie uwagę przyjaciele pana młodego, Brent’a.

   Która z Nas w dzieciństwie choć nie fantazjowała o własnym ślubie? O idealnej sukni ślubnej, samej siebie pięknie wymalowanej i uczesanej, przystojnym panu młodym i zapierającej w dech uroczystości.
   Chyba każda kobieta marzy o chwili, w której pozna tego jedynego i spędzi z nim resztę życia. O chwili, w której mężczyzna, którego kocha uklęknie przed nią na jedno kolano i wyzna, że chce spędzić z nią resztę życia.
   „Panny młode. Lato” mamy tutaj trzy różne historie. O trzech różnych kobietach, które właśnie są na drodze do związania się z „tym jedynym”. Opowiedziane przez trzy różne autorki i na trzy różne sposoby. Co z tego wyszło?
   Muszę przyznać, że jestem zaskoczona. Uwielbiam romanse i z przyjemnością po nie sięgam. Nie uważam, że są jakoś niesamowicie ambitne, ale czytamy nie tylko po to, żeby się czegoś nauczyć. Czytanie powinno sprawiać przyjemność, relaksować i odprężać. Właśnie te trzy stany towarzyszyły mi podczas tej lektury. Każda z głównych bohaterek wzbudziła moją sympatię, choć nie wszystkie ich zachowania były dla mnie zrozumiałe i czasami wzbudzały we mnie irytuację. Ich losy mnie ciekawiły. Byłam zaintrygowana tym, jakie decyzje podejmą, jak dalej będą sobie radzić z wątpliwościami, jakie będą ich dalszej posunięcia. Książkę czyta się bardzo szybko, nawet nie zauważyłam, kiedy kończyłam jedną historię i zaczynałam drugą. Autorki cechują się lekkim i przyjemnym piórem, co tylko ułatwiało błyskawicznie pochłanianie treści. „Panny młode. Lato” jest świetną pozycją na kilka relaksujących godzin.

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Dreams. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cykl: Marek Berner

Cykl: Dziesięć płytkich oddechów

Mój zawodnik