Cała w fiołkach


Wydawnictwo: Czwarta Strona
Autor: Agnieszka Olejnik
Tytuł oryginalny: Cała w fiołkach
Data wydania: 18 kwietnia 2018
Liczba stron: 403

„ Co trzeba zrobić, by zakochać się… na dłużej?

Agata cierpi na zbytnią kochliwość. Jej dotychczasowe związki z mężczyznami były wprawdzie pełne pasji, ale krótkotrwałe. Zdaje sobie sprawę, że metryka nie kłamie, dlatego postanawia skorzystać z „fachowej” pomocy, by tym razem zakochać się na całe życie i założyć rodzinę.

Za namową przyjaciół wybiera się więc do wróżki. Jej przepowiednie są jednak mgliste i niesatysfakcjonujące. Bo co to za wróżba, która mówi,że jej wybranek będzie chodził zimą bez szalika!?

Wzburzona i załamana, decyduje się na desperacki krok. Idzie po radę do psychologa. Z początku zniecierpliwiona i zrezygnowana, po kilku sesjach zaczyna wierzyć, że mogą jej pomóc. Za namową terapeuty postanawia naprawić relacje z matką, która zostawiła ją i jej ojca, kiedy Agata miała 15 lat. Spotkanie po latach będzie obfitowało w emocje, a na jaw wyjdą sekrety, które przemeblują jej dotychczasowe życie.”

   Muszę przyznać, że zainteresowałam się tą książką poprzez jej okładkę. Swego czasu była często pokazywana na Bookstagramie, aż w końcu zaczęłam się nad nią zastanawiać. Wiele dziewczyn ją sobie chwaliło, a i opis był dodatkową zachętą.

   Kiedyś miałam awersję do polskich pisarzy, ale coraz częściej przekonuję się, że naprawdę warto dawać im szansę. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tą lekturą.

   Agnieszka Olejnik stworzyła ciekawą, choć nie do końca nieschematyczną, fabułę, która wciąga już od pierwszych stron.  W treści odczuwalny jest szczery humor, który nieraz mnie rozbawił. Główna bohaterka jest wiarygodna oraz pełnokrwista, wzbudza sympatię i chęć do towarzyszenia jej podczas zmagań z codziennością. Również bohaterowie drugoplanowi zostali dobrze nakreśleni. Każde z nich odgrywa jakąś tam rolę w całej historii. Nie są tacy typowo papierowi. Cieszę się, że autorka nie próbowała powciskać w treść niepotrzebnych dramatów, na które natykałam się w książkach o podobnej tematyce.

   Czytało mi się ją lekko i przyjemnie. Kilka godzin i już po lekturze, przy której można się zrelaksować i ubawić. W żadnym stopniu nie żałuję poświęconego na nią czasu i śmiało mogę ją polecić każdej kobiecie.

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwo Czwarta Strona.  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Cykl: Marek Berner

Cykl: Dziesięć płytkich oddechów

Mój zawodnik