Mroczne zakamarki
Wydawnictwo: Akurat
Tytuł oryginalny: The Darkest Corners
Data wydania: 20 września 2017
Liczba stron: 416
Pensylwania, prowincjonalne miasteczko Fayette, w którym od
przeszło kilkunastu lat dochodzi do morderstw. Co jakiś czas dochodzi do
brutalnego mordu młodej i urodziwej miejscowej kobiety. Bestialskiego zbrodnialca określono mianem „Potworem
znad rzeki Ohio”.
Nastoletnie Tessa i Callie, były przed laty świadkami zbrodni poczynionej przez owego Potwora.
Przeżyte wydarzenia mocno odcisnęły się na dziewczynkach. Żadna z nich nie
poruszała tematu tego, co się wtedy stało. Dopiero podczas procesu sądowego, w
którym obie zaznawały, musiały wrócić do tych wydarzeń, jednak czy powiedziały
wszystko? Przyjaźń dziewczynek została
nadszarpnięta przez wyjazd Tessy i zamknięcie się w sobie Callie.
Ojciec Tessy jest
ciężko chory, więc dziewczyna postanawia wrócić, żeby się z nim spotkać. Minęło dziewięć lat, odkąd była tutaj po raz
ostatni. Tessa i Callie spotykają się pierwszy raz od tego czasu i zupełnie nie
potrafią odnaleźć wspólnego języka. Traumatyczne wspomnienia uderzają w
Tesse, gdy ginie kolejna kobieta. Czyżby
skazano niewinnego człowiek, a „Potwora znad rzeki Ohio” wciąż był na
wolności?
„Mroczne zakamarki” to naprawdę udany debiut Kary Thomas.
Autorka stworzyła ciekawą i wciągającą powieść. Pióro Thomas jest proste i
przyjemne, z łatwością pochłania się przystępną treść. Mroczną fabułę usiała intrygami i
niespodziewanymi zwrotami akcji tak, że całość autentycznie wciągała
czytelnika. Owszem, zdarzały się chwilowe zastoje przy akompaniamencie
znużenia, ale prędko mijały. Niejednokrotnie podczas lektury starałam się
rozwiązać zagadkę, którą skomponowała Kara, jednak nic nie było takie oczywiste
na jakie mogłoby wyglądać. W krąg podejrzany zgrabnie wciągnęła sporo postaci.
Gdy już miałam swój pewnik, to pojawiał się kolejny podejrzany, który totalnie
mnie dezorientował i zbił z pantałyku. W kwestii kreacji bohaterów, autorka
również poradziła sobie bardzo dobrze. Stworzyła wyraziste i prawdziwe
charaktery, których losy poznawało się z zainteresowaniem. Zakończenie było
iście zaskakującym zwieńczeniem kulminacyjnego napięcia, którym zostały
przepełnione końcowe strony.
7/10.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Akurat, Wydawnictwu Muza.
Komentarze
Prześlij komentarz