Goodbye Days
Wydawnictwo:
Jaguar
Tytuł oryginalny:
Goodbye Days
Data
wydania: 13 września 2017
Liczba
stron: 416
„Wystarczy
coś nazwać sałatką i od razu jest zdrowe.”
Siedemnastoletni
Carver Briggs prowadzi typowe młodzieńcze życie. Uczęszczający do Nashville
Academy for the Arts, gdzie znany jest ze swojego talentu pisarskiego. Po
szkole pracuje dorywczo w księgarni, a w wolnych chwilach spotyka się z trójką
swoich najlepszych przyjaciół.
Aż do dnia, w
którym jak grom z jasnego nieba, spada na niego wiadomość o śmierci jego druhów
– Marsa, Eli’ego i Blake’a. Co gorsza, to właśnie on sam mógł przyczynić się do
spowodowania tej tragedii swoją ostatnią wiadomością. Po skończeniu pracy, Carver
czekał na swoich przyjaciół, którzy mieli go odebrać wracając z kina.
Zniecierpliwiony napisał sms’a do jednego z nich, jednak już nigdy nie miał
doczekać się odpowiedzi.. Młodzieniec pochłonięty odpisywaniem stracił uwagę i
spowodował wypadek, którego nie przeżył żaden z obecnych w samochodzie
chłopców.
Spokojne życie
zmienia się w istne piekło na ziemi. Briggs, zmagający się ze stratą
najbliższych i oskarżeniami o spowodowanie ich śmierci, czeka na proces sądowy.
W radzeniu sobie z trawiącym poczuciem winy i znoszeniem żałoby, pomaga mu
dziewczyna jednego ze zmarłych.
Jeżeli miałabym
określić tę książkę jednym słowem, byłoby to „emocjonalna”. Fabuła jest jak
warkocz. Wracaniem do poprzednich wydarzeń, autor przeplata ze sobą radosne i
dołujące momenty. Intensywność tych wszystkich uczuć wylewających się ze stron niekiedy
była, aż zanadto przytłaczająca.
Fundamentem tego
dzieła jest ukazanie radzenia sobie ze stratą przez poszczególne osoby.
Nienawiść, wyładowanie, obwinianie innych czy całkowite wyparcie. To skłania do
refleksji jak my byśmy się zachowali w obliczu takiej tragedii, odrzuceni przez
innych i osaczeni przez cierpiących bliskich zmarłych osób.
To wszystko zostało
przedstawione w wyjątkowo przystępnym i przyjemnym języku. Jeżeli chodzi o akcje,
to jest jej naprawdę sporo. Jednak nie jest w żadnym stopniu nachalna ani
natarczywa, zachwyca swoją subtelnością i kruchością.
8/10.
Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Jaguar.
Komentarze
Prześlij komentarz