The Call. Wezwanie

Wydawnictwo: Czwarta Strona
Tytuł oryginalny: The Call
Data wydania: 11 kwietnia 2017
Liczba stron: 352

Trzy minuty są na miarę życia i śmierci.

   Niepełnosprawna Nessa wraz z innymi rówieśnikami pomieszkującymi w internatach uczęszcza do szkoły, w której podstawą jest nauka walki. Walki o przeżycie, gdyż w świecie dziewczyny zaledwie 3 decydują o życiu nastolatka. Trzy minut, tyle trwa Wezwanie przez Sidhe, które decyduje o jego losie. Dziewczyna lekceważona z uwagi na swoje kalectwo, jest w stanie wzbudzić jedynie powszechne zwątpienie i apatię innych. Nawet zdrowi, wysportowani i silni uczniowie wracają po Wezwaniu w szczątkach a tym, którym uda się wrócić nie są już sobą. Jakie szanse może mieć ona, skoro nie jest nawet w stanie biegać, żeby uciec przed nadprzyrodzonymi i brutalnymi istotami. Istotami, które rządne zemsty dążą do zerwania paktu i swoim wielkim powrotem planują zgładzić ludzkość.  Ataki Sidhe stają się intensywniejsze dzięki pomocy zdrajców. Przetrwanie jest nie lada wyzwaniem a nigdy nie wiesz, kiedy przyjdzie twoje wezwanie. Ono przychodzi zupełnie niespodziewanie nie zważając na to czy jesteś na nie gotowy.
   Wezwanie u jednych wzbudza coraz intensywniejszy strach, gdy giną kolejne wzywane osoby. Drudzy zaś z niecierpliwością wyczekują owego starcia. Pewni, że uda im się pokonać potworne istoty.

   Książka przesycona brutalnością i smutkiem. Druzgocąca czytelnika śmierć bohatera, które już zdążył obdarzyć sympatią. Mroczne ekscytacja i napięcie obecne podczas bestialskich pojedynków. Przerażenie wzbudzone wizją wymarcia rasy ludzkiej, udzielające się od wyizolowanej społeczności. Istny kręciołek przeróżnych emocji władających czytelnikiem.
   Powieść opiewająca w wyrazisty klimat Irlandii, dzięki odniesieniom do mitologii i wierzeń. Autor oprócz Nessie daje dość do głosu również jej przyjaciołom i wrogom, którzy początkowo wydają się być nic nieznaczący. Co do bohaterów to mimo nastoletniego wieku byli, aż nadto dojrzali. Nieustannie towarzyszyło mi wrażenie, że są to dorosłe osoby. Lekkim szokiem była dla mnie bezpośredniość bohaterów, nie było dla nich tematu tabu.
   Początkowo nie byłam w stanie wciągnąć się w fabułę. Po kilku stronach miałam przesyt imienia głównej bohaterki i byłam zmęczona krótkimi, szybkimi i jakby urywanymi zdaniami. Jednak jak już się wkręciłam w powieść lektura okazała się przyjemna. Trzeba się przyzwyczaić do specyficznego stylu autora, gdy tak się stanie książka sprawia autentyczną frajdę z czytania. 


6/10. 

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Czwarta Strona.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zapowiedź: Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół.

Cykl: Marek Berner

Mój zawodnik