Przedpremierowo: Bo to złe kobiety były. Intrygantki i diablice


Wydawnictwo:  Fronda
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 360

 „Zło ma tę szczególną cechę, że jest bardziej krzykliwe i w większym stopniu niż dobro fascynuje i zwraca na siebie uwagę".

   W książce poznajemy 10 kobiet z różnych epok. Większość z nich zapewne jest nam znana, inne zaś zasłużenie rozbuchanego rozgłosu się nie doczekały.
   W świecie zdominowanym przez mężczyzn. W świecie, w którym rola kobiety ograniczała się do bycia posłuszną i głupią gąską, one chciały czegoś więcej. Każda z nich miała obrany cel i zmuszona do snucia intryg, manipulowania i oszukiwania, dążyła do jego realizacji.  Wykorzystując spryt, inteligencje i urodę zazwyczaj osiągały zamierzone cele.

   Miła niespodzianką okazała się obecność dialogów dzięki, którym powieść była łatwiejsza w odbiorze i nie mieliśmy wrażenia, że czytamy rozprawkę. Doskonałym ubarwieniem historii była obecność fotografii i anegdot historycznych.
   To wszystko sprawiało, że z lekkością pochłaniało się stronę po stronie. 


Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Fronda.

Komentarze

  1. Ostatnio czaję się na takie książki, które postacie historyczne ukazują z innej perspektywy, o wiele ciekawszej i kontrowersyjnej. Może się skuszę w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapowiedź: Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół.

Cykl: Marek Berner

Mój zawodnik