Ruchome piaski


Wydawnictwo: Czarna Owca
Tytuł oryginalny: Störst av allt
Data wydania: 02.08.2017
Liczba stron: 456

 „Wycelował we mnie z karabinu, a ja domyśliłam się po co i sama strzeliłam – raz, drugi,  trzeci. Co innego mogłam zrobić?”

Maja Norberg to zaledwie osiemnastoletnia dziewczyna oskarżona o masowe zabójstwo. Ląduje w więzieniu, gdzie spędza dziewięć miesięcy w oczekiwaniu na proces, który ma rozstrzygnąć kim tak naprawdę jest: ofiarą czy morderczynią. Cały kraj ze zniecierpliwieniem czeka na jej historię.


„Ale  ja tam byłam, Sebastian był moim chłopakiem, znałam go lepiej niż ktokolwiek inny w naszej klasie  i wiedziałam o nim o wiele więcej niż jego rodzice. Mimo to zabiłam i jego, i Amandę. Jeśli więc nie ja mam to wyjaśnić, to kto inny może to zrobić?”

   Książka porusza dość kontrowersyjny temat jakim jest zamach na życie niczemu winnych istot.  A już w ogóle strzelanina w szkole, gdzie zagrożeni są bardzo młodzi jeszcze ludzie, wzbudza ogromne poruszenie. Temat napaści z zamiarem uśmiercenia w obecnych czasach jest dość częsty i wydawać by się mogło, że głośniejszy, niż w przeszłości. Widać w tym potencjał i liczyłam na to, żeby autorka wykorzystała go w pełni. Może nie do końca jej się  to udało, jednak nie ma takiej tragedii.
   Podchodziłam do tej książki z niemałą ekscytacją, która jednak została przygaszona już po pierwszych stronach. Początkowo ciężko było mi się wciągnąć  w tę historię tak, abym czytała z pełnym zaangażowaniem. Praktyczny brak jakiejkolwiek akcji, zdecydowany przesyt nieistotnych szczegółów i znacząca przewaga opisów nad dialogami, nie ułatwiała mi  zagłębienia się w treść.


   Coraz mniej jest książek w których główny bohater nie wzbudzałby mojej irytacji swoją głupotą, niedorzecznym zachowaniem, pustym umysłem, bądź marudzeniem na coś, co wymaga odrobiny wysiłku i zaprzestania użalania się nad sobą. Tutaj nie było wyjątku. Dobijał mnie natłok bezsensownych myśli Mai, a zakończenie w żadnym stopniu mnie nie zaskoczyło.


   Koniec końców książki nie uznaję za złą, bo nie wpasowała się w moje gusta. Jestem pewna, że znajdzie swoich zwolenników. Najlepiej przekonać się samemu. 

Serdecznie dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Czarna Owca. 

Komentarze

  1. nienawidzę irytujących głównych bohaterów, potrafią zepsuć nawet całkiem dobrą fabułę! Całkowicie niepotrzebnie. Jakby myślenie było przereklamowane, a przynajmniej w ramach powieści.
    Tak czy inaczej fabuła książki brzmi całkiem interesująco i jeśli ją gdzieś zobaczę z pewnością spróbuję szczęścia z tą pozycją :)

    Pozdrawiam serdecznie!
    https://cozyuniverse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Mimo, że nie przepadam za tego typu książkami, to sięgnę po tę lekturę. Fabuła wydaje się być naprawdę ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytałam i mi się bardzo spodobała:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapowiedź: Kochaj. 50 lekcji jak pokochać siebie, swoje życie i ludzi wokół.

Cykl: Marek Berner

Mój zawodnik